niedziela, 9 lutego 2014

&* bomba, granat a może pocisk?

Na Bonię spadła bomba, granat możliwe, że przeszył ją posisk. 
Trafił się jej królewicz z bajki; to znaczy następny z nielicznych w jej życiu. 
Niedawno miała królewicza, co był bezdomny, grał na gitarze, umiał porozmawiać, był chwilowo bez pracy od lat kilkudziesięciu, bo siedział za rozboje w kryminale lat kilka  - ojciec gromatki dzieci po  związkach różnych... 
Zląkł się, gdy się dowiedział, że Bonia sama chce wykończyć chałupę ogromną, którą zaczęła jak żył jeszcze jej ojciec i z nim do spółki. 
On chciał wolności a ona chciała go uwięzić jak każdy poprzedni związek mu to propownował. Budowa domu to więzienie dla jednych gdy inni widzą to jak swego rodzaju wyzwolenie. On poczuł ciasnotę podczas, gdy dla niej to jest całożyciowe marzenie.  Na skrzyżowaniu oczywistych różnic wziął swój  skromny tobołek, gitarę i zawinął kity. 
Teraz dla odmiany ktoś kto zawodowo osiągnął już wszystko. 
Wszedł na szczyty. Tam się trochę zaczął nudzić więc pomylił nogi. W konsekewncji z drabiny spadł w blasku fleszy na somo dna szamba, co się okazało sensacją tak wielką, że nawet Ci, dla których tylko przypuszczalnie istniał jako ktoś anonimowy,  pionek układanki dowiedzieli się o jego wielkiej życiowej  przegranej i klęsce. Podczas upadku i zrównania się z poziomem ziemi lub głębiej dowiedzili się o nim bardzo liczni i zaczęli węszyć w okół jak sępy. 
Trochę przywiądł więc miało mu pomóc zaznanie ryzyka, w tej chwili oszołomiły go chwilowo skutki rozluźnionej dyscypliny i poczucia, że może sobie pozwolić na wiele. 
Ale ponieważ  jest to typ ambitny i bardzo waleczny, wykluczający złożenie broni i marsz w cieniu białej flagi, więc szuka wyjścia i trafił mu się kąsek czysty a właściwie na wskroś przeźroczysty i niemal dziewiczy - Bonia. 
Zobaczył dla siebie możliwość startu od nowa. 
Tak więc Boni trafił się generał po skandalu i komprominacji z najwyższej światowej półki.
Dla Boni to królewicz z bajki. A on macał się z elitą świata a teraz wpadł do poniżej własnych wizji.  
Chce się wydostać powoli a do tego jest mu potrzebne oddanie i wiara w siebie w oczach kochającej przynajmniej jednej kobiety. Może akurat się im uda - może się wygrzebie Bonię przy okazji też trochę pociągnie. 
Ciekawa i ekscytująca to historia...
Gwen została w całość wkręcona z powodu języka. Bonia mówi w zasadzie tylko w ojczystym  i potrzebowała trochę tłumacza ale przede wszystkim wsparcia. 
Gwen przetłumaczyła jej lakoniczną wersję życiorysu, bo ona wpadła do studni nieco wcześniej zaraz jak zaczęła na świat wychodzić i całe życie to korkociąg prób i wzmagań, aby się wydostać na słońce. 
Teraz oboje wspólnymi siłami będą się wzajemnie podpierać o ile im się ułoży. 
Gwen jest pełna nadziei, że wszystko się jak najlepiej  ułoży i na prawdę stara się być dla Boni podporą... 
Jego matka była bibliotekarką ojciec marynarzem ma syna i córkę byłą żonę, na której się opartł poważnie w czasie marszu po laury w służbie staremu porządkowi świata. Jego małżeństwo trwało 37 lat i zaliczył 28 przeprowadzek po różnych krańcach świata. 
 Z rodziną się rozstał ze względu na skandal albo wcześniej. 
Bonia jest na razie bardzo powściągliwa i ostrożna, bo być może to co się dzieje to  jej życiowa szansa - dżwignia, na którą trochę liczy lub możliwe, że jest to jest zemsta jej lub jego wrogów. 
Gwen ją musi wciąż uspakajać i podnosić na duchu, bo w panice widzi różne ciemne kąty. Boi się okoliczności różnych i w związku z tym trzyma się na dystans, bo może się ktoś podszywa pod prawdziwą postać, może CIA albo jakaś mafia. Przecież jako prawa ręką Obamy i po misjach w Afganistanie może na niego czychać niebezpieczeństwo różne tak jak Alkaida. Może ktoś inny kręci na niego  bicze, a że ona przy okazji może stać się ofiarą rozgrywek to jest mała wanna dla tych, którzy ustawili się w szeregu dołożenia komuś kto spadł z wyżyn. 
Na pewno ma tysiące kochanek w każdym krańcu i po horyzonty swoich marzeń, więc te bardziej wpływowe mogą chcieć się bawić w intrygi i zastawiać sidła? 
A może on jest taką ofiarą, że brak mu bladego pojęcia, że wlecze za sobą ogon zemsty i pogróżek?
 Może więc ktoś chce zakpić w żywe oczy z niej lub z niego lub może to cała zgraja jej lub jego wrogów?
 Bonia jest ciekawa jak ten matrix się rozkręci. Już na drugi wieczór konwersacji ona wiedziała o nim wszystko z You Tuba i z materiałów zamieszczonych w cybernetycznej przestrzeni. 
A on niej? 
Być może wie wszystko lub bardzo dużo, jeżeli to jest jakiś jej znajomy lub ktoś kto chce się zabawić jej kosztem. 
Gwen przypuszcza, że ktokolwiek to jest to  widzi przez nią jak przez przeźroczystą formę jak wyszlifowany kryształ. Bonia się wciąż zastanawia, że może ktoś mimo wszystko podłożył jej żart zwany humorem sytuacyjnym lub się teraz cieszy, że czeka ją rozczarowanie i wypadnięcie z chwilowej baśni?  
Może wyciął zdjęcie generała z gazety lub ściągnął z internetu?
 Dlatego jest bardzo ostrożna. W korespondencji zapoznawczej podała mu tylko konieczne dane; wiek, że jest jedynaczką, że jest bezdzietną panną,  o rodzicach zero, że lubi zwierzęta i radość, że uwielbia ogród i domowe życie, że brak jej nałogów oraz zawód.  Wymieniła zainteresowania; yoga, leczenie medycyną naturalną. 
Wysłała mu dwa oszukane zdjęcia z czasów swojego rozglądania się po świecie kilka dekad temu, bo o aktualne musiałaby się dopiero postarać. Czuje się w ten sposób bezpieczna, bo w razie wtopy ruskie NKWD, będzie szukać młodszej a ona wygląda teraz inaczej. 
Na razie zamierza z osobą, o której wie mniej niż to co tak na prawdę wiedzieć może, ponieważ wciąż się zastanawia, czy to prawdziwa postać czy rekwizyt a może maska diabła? Więc z tym kimś dla bezpieczeństwa zamierza rozmawiać o kolorach, muzyce i pogodzie czasami  ptaszkach, kwiatkach, motylkach i urodzie życia  o tym, że lubi muzykę, taniec i śmiać się.
Już pierwszego wieczoru na Fa go odkryła i wysłała mu zaproszenia a niech wie, że ona istnieje na prawdę i dla siebie na potwierdzenie, że być może trafiła na oryginał. Bonia na razie jest w szoku i dziwi się dlaczego jej pożeracz czasu i uwagi ma aż dziesięć profili na Fa. 
Gwen zmilczała uwagę, że Fa to tylko jeden z wielu możliwych profili społecznościowych i że prawdopodobnie on jest na wielu. 
Wysłała zaproszenie facetowi w orderach i w mudurze oraz w pełnym blasku, bo wpadł jej na skype'a i zaczęła się szarża o to czy on prawdziwy (?).
Na spacerze z Kubusiem coś ją tchnęło i odszukała go na You Tubie. Obejrzała o nim więcej materiałów niż o kimkolwiek w całym swoim dotychczasowym życiu. Widziała go w najróżniejszych kategoriach i wariantach oraz pozach:  w czasie wręczania orderów, na ceremoniach i podczas skandalu, bo miał romans ze swoją autobiografką. Ona rozbiła rodzinę własną a on spadł z najwyższego z możliwych piedestałów, bo się zaczął troszkę nudzić na szczycie. Zobaczyła jego żonę córkę, syna, być może siostrę, posłuchała jego głosu - sposobu wypowiadania się i jak się rusza,  a także odnotowała bardzo powściągliwą mimikę i brak jakiejkolwiek gestykulacji cały czas pod obstrzałem i na sztywno. 
Miała okazję zaobserwować codzienny teatr z jakiego składa się jego życie i zlitowała się nad jego osamotnieniem w tłumie i w duszy mimo otaczającego do splendoru i świateł.
Bo jaki człowiek może wyjść cało po tym jak jest odpowiedzialny za wojny, za dramaty, tragedię i śmierci w nagrodę utrzymania stanowiska i prestiżu w czyich oczach?
To co Gwen się spodobało to to, że generał odkrył się od razu, że on dla celów poważnych, bo na zabawę szkoda mu energii i czasu, że poleca jej by mogła odszukać jego sylwetkę w materiałach do publicznego wglądu bez ściemy. 
Bonię urzekły jego listy, w których pisze o swoich romantycznych tęsknotach, marzeniach o uni z bliską mu duszą bratnią lub kobietą - aniołem i  o tym, że lubi smażony ryż i sałatki... czyżby był wegetarianinem? 
On jest numerologiczną ósemką a ona czwórką a wiadomo czwórka z ósemką się fantastycznie uzupełnia i składa. 
On jest skorpionem a ona bykiem więc są dla siebie w opozycji. Ale fakt, że on jest ósemką świadczy o sile charakteru i o tym, że sam stanie na nogi po katastroficznym upadku,  więc czy jest tam miejsce dla niej?
Gwen wzięła to na siebie, żeby sprawdzić w książce "Charakter partnera według filozofii Wschodu", czy do siebie pasują i na ile? Odkryła, że ona to szczur - metal, a on smok - woda. 
Autor przytoczonego tytułu jest pewny, że wyrocznie dla tej ewentualnej pary są bardziej lub pomyślne, bo napisał: "...Zgodność charakterów, wróży niesamowite uniesienia, miłość aż do końca. Wyśmienity seks oraz wzajemne partnerskie relacje..."
- Oby! - pomyśłała Gwen i zaraz przekazała treść swojego odkrycia do Boni. 
Bonia cała się to trzęsie to znów rozpływa i zaczęła myszkować i sprawdzać, bo wszystko jest za cudowne, aby mogło się sprawdzić w realu. 
Gwen ją uspakaja, że i owszem - przecież zdarzają się cuda takiej jak dla przykładu powietrze i fakt, że nim oddycha. 
Bonia się boi także i to, że skoro on ma takie plecy w horoskopach i poza nimi więc do czego jemu ktokolwiek a tym bardziej ona? 
Gwen jej tłumaczy, że za każdym silnym mężczyzną stoi przede wszystkim znacznie silniejsza kobieta. 
Ale Bonia i tak ma wątpliwości, czy to co się stało to się dzieje czy może to jakaś farsa lub ułuda.
A może to jest odpowiedź Bogów na jej stałe prośby o kogoś z kim będzie mogła swoją chatę wykończyć?
Zastanawia się nad możliwością śnienia na jawie. Prosi swoich myśli, by ją obudziły, a Gwen się wydaje, że skoro tam gdzie teraz jest jest na prawdę bosko to po co się budzić?; żeby zobaczyć siebie z ręką w nocniku, lepiej dalej śnić. 
Stało się:
Na Bonię spadła bomba, bo się trudno jej z własnym rozumem połapać. 
Granat ją rozrywa i konsumuje od środka,  bo uruchomiły się jej fantazje i rozbudziły niemal atawistyczne emocje,  a do tego nawet gładko weszła we wcielenie Cindureli w wercji  współczesnej. W alternatywnym współczesnym wydaniu Cindurela może ocalić lub wspomóc królewicza lub księcia.  
Pocisk ją przeszył na wylot, bo czuje się jakby świat  zawirował jej wolą, duszą i ciałem lub jak podczas ciężkiego zranienia lub po spadnięciu nieba na głowę i teraz naokoło widzi gwiazdy nawet, gdy jest widno. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz