W załomach annałów sieją akordy pieszczot we wietrze...
Tym samym spowity oddech jaszczurki
bezpiecznej przed nagłą ciekawością chwili.
Ociężałe pszczół bzykanie przedzieżga moment
rychłej soczystości owoców z ust po brodzie,
ku macierzyńskiej miłości poczęcia wśród szału
kwiecistych uniesień otulonych liśćmi...
O krok dalej...
Liście
zatopione w sakralnym obrzędzie przenikania
w nieskończoność wirów wieczności,
we wietrze
toną
tańcem ku ziemi
w ciszę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz