wtorek, 4 lutego 2014

Do siostry


Telefon.

Droga siostro...
proszę, przyjedź kiedtyś
obejrzyj moje obrazy,
Przez inne oczy
widzę jak przez lornetkę  - znacznie lepiej.Muszę się dowiedzieć co tak właściwie chciałam zwyciężyć, gdzie zaszłam, czy cel jeszcze daleki?Czy po drodze gdzieś nie przepadłam?  Życie rozrzutnością bogactwa mnie przerasta, za skomplikowane, za absurdalne za dziwne i
za bardzo ponad. Droga siostro, miej cierpliwość...posłuchaj moich wierszy; to pozwoli mi wejść w tajemnicę - w jej wycinek. Przekonam się co napisałam tak właściwie i na ile, że może dotknęłam albo udało mi się wzruszyć a w perspektywie kamień poruszyć?
Kochana, to wszystko dlatego, że nie bardzo umię posłużyć się słowem. Słowo to ogrom odpowiedzialności i szansy. Wymaga stałego definiowania i sprawdzania czy to już ukształtowane jest jeszcze na czasie, w zgodzie ze mną.
Tłumaczę słowa z języka obrazów...
Miej więcej zaczynam rozumieć to co myślę lub mówię, gdy maluję, rzeźbię lub piszę i też z wahaniem, respektem, podziwem...
Pozwól mi poznać, gdzie chcę trafić.
W podróż w nieznane zabiorę także Ciebie. Być może odpłaci się także Tobie
Mówisz mało i oszczędnie ostatnio, patrzysz i słuchasz...
Jednak twoje łzy w kącikach oczu ukratkiem otarte, siły wyczerpane reperują i gromadzą w zapasie.


Bydgoszcz, 25 września 2010.

- jollucha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz