Dzwony mojego dzieciństwa.
Chuczą dzwony mojego dzieciństwa,
w każdej chwili najgłośniej.
W akordach stają u brzegu, nad rzeką
kołyszą echem w dziwnym zaśpiewie.
Serca wciąż pracujących dzwonów
w ukojeniu dnia, w nadwieczornej ciszy,
wzywają miłosierdzie, empatię i litość,
bo miłości się muszą wciąż uczyć.
Chuczą dzwony mojego dzieciństwa
w każdej chwili najgłośniej. Wypełniają
po brzegi rzekę mojej przyszłości,
w dziwnym zaśpiewie...
Ta - bam! Ta - bum!
Ta - bam! Ta bom!
Ta - bam!..Ta - bim...*
Bydgoszcz, 23 wrzesień 2010.r.
jollucha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz