zastygłych w rowach i w grotach,
Zielone mroczki a może powidoki gwiezdnych kurzy
wśród bagien i po łąkach,
toną w prześmiechach ze skrzydeł skraplając
stłumiony krzyk żurawi czy gęsi, które powracają....
w bramy pierwotnie utraconych rajów.
w bramy pierwotnie utraconych rajów.
Fale lazurów glazury przenikają
w rytuał tradycji przesileń pór roku,
Strumienie szemrzą szeptem wyzwolone
w zapachu wiosennej palety.
Strumienie szemrzą szeptem wyzwolone
w zapachu wiosennej palety.
Obietnice bogactwa spływają
w membrany metafor.
ku potędze natury hołdy składając.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz