Zdarłam buty na poniewierkach kontrastu,
na zaznawaniu piękna w kałuży,
na rzadko uczęszczanych ścieżkach
przez zaczarowane lasy,
na podziwie i na zdumieniu.
W podróże zabierałam bagaże osobliwej wagi,
odpowiedzialność za wyłamywanie się
z rytmu pogoni za tępem.
Przeczekiwałam wyścigi dookoła -
z okopów własnych wałów obronnych.
Przejście po linie życia nad przepaścią dramatu,
z przepaską na oczach - zaszczyt innym dostepny.
Widziałam rozwartość tajemnicy
pomiędzy urodzinami a śmiercią
i łunę pożarów zapalonego nieba o zachodzie.
- chA.
Bydgoszcz, 09 październik 2010. r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz