Miejsce ciche i wygodne,
Lube - jak dawniej mawiano.
Przepełnione śpiewem ptaków,
zapachem łąk kwitnących i polanek leśnych
ze szmerem cienistych strumieni.
Bez ornamentów i wiwatów,
bez ozdobników na siłę,
bez wykrzykników dla podkreślenia treści,
bez aplauzu przed spektaklem,
bez nadmiaru sztucznych świateł.
Bez okalasków przed rozpoznaniem wartości,
bez tłoku,
bez wciskania w obiektywną jakość,
bez zobowiązań utrzymania poziomu,
bez napięć.
Na wyprostowanie pogniecionych skrzydeł,
Na ogrzebanie korzeni i na rozwój.
Kontrast jest szansą na odkrywanie
nowych i zaczarowanych lądów,
wyzwaniem dla wielu w zrozumieniu potrzeb.
Czasami miejsce ustronne lepiej służy
niż wysokie progi.
Bydgoszcz chyba Sierpień 2012r.
Maria J - runo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz