niedziela, 2 lutego 2014
Irlandia
Irlandia
Zielona, zielona, zielona - zielona...
z fal łagodnych wycięta
ukołysana ciszą i trudem
nieba,
wilgocią, rosą poranną, dżdżystym
rozproszonym słońcem
zatrzymanym wśród liści rozkołysanych
drzew, krzewów, łanów trawy...
bez cienia.
Przez chwilę w lepszej sytuacji, znów
poraniona od nowa, tylko mniej jakby.
Facet sprzedający irlandzkie flagi na
moście - to Polak.
Happeningi, żywe rzeźby - srebrne,
złote, w kolorach - też Polacy.
Ostrymi kątami wklejona w szmaragd,
lazurowych fal, w urokliwe urwiska
przeplatane deszczem - w dole
pasące się daniele w rozmytej we mgle
tęczy.
rojna tylko na skrawku,
reszta - zielona.
Podejrzewam, że napisane po pierwszej wizycie.
Przepisane 2014 - Lajo chA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz