niedziela, 26 stycznia 2014

Schemat rodziny z Cork

Lylla i Paweł wraz ze swoją długą i szczupłą pociechą Zulą jadą na weekend do Cork. Zula coraz bardziej przypomina swojego ojca. 
W Cork mieszka bliźniacza siostra Pawła - Lena ze swoim narzeczonym Krzys. 
Właśnie pojechali do Polski i teraz ich chata jest wolna wobec czego Dublin'ianie mogą się tam przechować i w dodatku mają okazję spotkać się z pierwszym kuzynostwem Pawła. 
Omawiani kuzyni Pawła to trójka rodzeństwa z przydatkami.  
Dla wyklarowania powiązań rodzinnych trzeba wszystko dokładnie wytłumaczyć. Więc w Cork mieszka siostra Pawła Lena ze swoim narzeczonym Krzys. 
Lena osiedliła się w Cork jako ostatnia. 
 Jako pierwsi do Cork przyjechali - o ile Cyntia dobrze zapamiętala relacje swojej córki Lylli  - a więc jako pierwsi do Cork przyjechali i tam się osiedlili Maret z obecnym mężem także Krzys'em, żeby było śmieszniej. 
Sprawę ułatwiają przydomki. Maret w rodzinie i poza nią jest przechrzczona na Fasolę a jej mąż Krzys na Gwoździa ale wszyscy tytułują ogólnie całą czwórkę to znaczy Gwoździa z Fasolą i ich dwiema córkami jako rodzina Fasol. 
Czy to najpierw pojechał tam jeszcze jako chłopak Maret właśnie Krzys i sprowadził później Maret?- zastanawiała się Cyntia. 
Mniejsza o detale - zdecydowała - ważne że Maret'a była tam pierwsza. Maret'a jest córką brata ojca Pawła. 
- To znaczy wszyscy troje cała trójka rodzeństwa - skorygowała się Cyntia i zaraz dodała:  
- Dla uniknięcia komplikacji i tak dość złożonej struktury rodzinnej na razie imiona rodziców lepiej zachować na później o ile w ogóle będą konieczne w dalszej części opowiadania - stwierdziła bardzo praktycznie autorka powstającej powieści. 
A więc Maret była w Cork pierwsza z trojga rodzeństwa.
- Wszyscy bowiem są dziećmi młodszego brata ojca Pawła pomimo, że najstarszy z nich Ronan, o którym będzie za chwilę jest o pięć lat starszy od Pawła. 
Rodzice całej trójki mieli Ronana jako bardzo młoda para i drugie ich dziecko Maret czyli Fasol urodziła się dopiero gdy na świat przyszedł Paweł z Leną a także Lilly, chociaż to ostatnia jako córka Greg'a i Ctyntii za wielką wodą, bo w Stanach. 
Potem jakoś się tak pokombinowało w Cork, że do Maret i Krzys'a dojechała Maret młodsza siotra Agn i żeby było jeszcze ciekawiej też zapoznała sobie Krzys'a dla ułatwienia w treści powiedzmy, że będzie to Doz. 
- Tu należy zrobić dygresję - pisała Cyntia - z bogatego zaplecza anegdot i legend rodzinnych w jakie bogata jest historia każdej rodziny jeżeli się jej przyjrzeć z bliska, 
Cyntia miała dar zapamiętywania opowiadanych przy różnych okazjach ciekawych lub nawet humorystycznych kawałków. 
Otóż Mama Cyntii Myszka pochodzi z rodziny gdzie wychowało się sześć żyjących sióstr i jeden brat. Razem siedem sióstr i jeden brat oraz samotna matka ukochana babcia Cyntii - Emma. Czyli tak na prawdę osiem kobiet i jeden mężczyzna. 
Na marginesie trzeba zaznaczyć, że bliźniacza siostra Myszki - Freda umarła w wieku wczesno - dzięcięcym, bo byłoby siedem sióstr w tej chwili i historia, którą przy okazji będzie wpleciona w treść na pewno miałaby wówczas potencjał jeszcze ciekawszej niż ta, którą Cyntia w tej chwili powiela z zakamarków pamięci. 
A było to tak; 
Otóż najstarsza siostra Myszki - Janka wyszła za Wład'a, potem druga z kolei za Lut'a, czwartej przypadł Andre, ale już czwartej zresztą bliżniaczej siostrze jedynego brata Stas'a - Zoh'n przypadł w udziale następny Wład, a potem była Myszka zwana wówczas w swojej rodzinie Niun chociaż jej prawdziwe imię to Ann i jak wiadomo ona też wyszła za Wład'a. Wiadomo więc, że było wesoło z trzema Wład'ami.
Często bowiem trudno się było zorientować o którego chodzi danej siostrze.
Ale tu  historia dodaje punkt kulminacyjny.
Otóż najmłodsza Ul'a znalazła sobie narzeczonego i szykował się obiad zapoznawczy z matką omawianego rodzeństwa sióstr Babcią Cyntii - Emmą. Rodzeństwo umówiło się, że jej narzeczony i późniejszy mąż przedstawi się Babci Cyntii jako Wład także i doprowadzili do realizacji zasadzki na reakcję matki rodu. Podobno Babcia Cyntii po tym jak przedstawiono jej przyszłego członka rodziny, podobno Babcia zawołała; 
- Ola Boga następny Wład?!
Obyło się bez soli trzeźwiących ale skutek był taki jaki był z grubsz przewidziany i zaplanowany. 
I tu wszyscy się zawsze śmieli z pamiętanej reakcji swojej matki, babci i reszty uczestników prank'sa lub  farsy sprefabrykowanej na gorąco wówczas a żyjącej jeszcze teraz w annałach anegdot rodzinnych.
Wracając do Cork - pisała Cyntia: 
Tak więc, następny Krzys... życie potrafi czasami być lepsze od filmu. Trzech facetów, którzy tam mieszkali od samego początku to właśnie było trzech Krzys'ów.
Wszyscy wpisali się w jedną rodzinę dwóch sióstr i kuzynki. 
- Dobrze, że tylko jeden dla potrzeb opowiadania będzie Krzys to znaczy obecny narzeczony Leny bliźniaczej siostry Pawła - referowała zadowolona Cyntia. 
Zanim Lena się  bowiem pojawiła jako ostatnia w Cork to Krzys Maret'y - Gwóźdź, który oficjalnie wyemigrował z Polski  jako pierwszy do swojego kumpla Krzys'a, który był w Cork już od siedemnastego roku życia a  teraz jest narzeczonym Leny. 
Więc dla ścisłości faktów najpierw było w Cork dwóch Krzys'ów a potem dokoptowała Maret. Następnie o czym już Cyntia przed chwilą napisała dołączyła jej młodsza siostra Agn'a i ona pierwsza zaszła w ciążę - podobno planowaną ciążę.
- Ale o dzieciach później, bo znów się zrobi mętlik - pomyślała Cyntia starając pokazać strukturę rodzinną w Cork tak aby była lekkostrawna dla ewentualnego czytelnika.
 Więc na razie mamy Krzys'a z Maret'ą  i Agn'ę z Krzys'em w Cork. 
Za kilka lat jak już w rodzinach pojawiły się dzieci to znaczy dwie córki Fasol'ów  oraz  córka i syn Agn'y i Doz'a do Cork przyjechała Lena (bliźniacza siostra Pawła męża Lylli)i i po jakimś czasie zamieszkała z Krzys'em  tym Krzys'em, który był kumplem Krzys'a  Maret'y czyli Gwoździa na samym początku. 
Tak jak pisze Cyntia; 
Lena i Krzys numer dwa są teraz parą narzeczeństwa, którzy wyjechali do Polski i w ich mieszkaniu mają urzędować Lylla i Paweł - bliźniaczy brat Leny ze swoją trzymiesięczną córeczką Zulą. 
Dla całkowitego pokazania sytuacji należy dodać, że z Maret'ą i z Krzys'em mieszka jeszcze brat Krzys'a, ale Cyntia zupełnie zapomniała jak on ma na imię. Powiedzmy Tede. 
Na końcu, to znaczy zaledwie kilka miesięcy temu w domu wynajmowanym przez Maret i Krzys'a zamieszkał także najstarszy brat obu sióstr Ronan. 
Tak to jest ten sam Ronan, na którego weselu  bawiła się swego czasu Cyntia w swoje urodziny. Jest już po rozwodzie z Żant'ą i jego obecna partnerka życiowa - Ink'a już zdążyła mu urodzić syna. Syn ma na imię Ronan młodszy. 
 Inka z małżeństwa,  z którego się właśnie udało jej wydostać ma dwie córki. W ten sposób Ronan ma w tej chwili największą ilość dzieci z całego rodzeństwa i planuje jeszcze następne młode w przyszłości ze swoją nową ukochaną. 
W Polsce ze związku Ronana z  Żanną zostało dwóch synów.
Dwie córki Inki już duże dziewczynki w porównaniu do całej reszty obecnych w rodzinie dzieci, bo starsza ma jedenaście lat a młodsza chyba siedem i mają  wspólnego z Inką syna, który w tej chwili chyba jest pół roku starszy od Zulki. 
Tak więc Ronan ma już pięcioro dzieci a jeżeli zrealizują swoje plany posiadania większej ilości dzieci to Ronan będzie ojcem na prawdę wielodzietnym. 
- O rany - przecież on już tak na prawdę jest ojcem wielodzietnym - zdała sobie sprawę Cyntia.
- A Inka jest w tym samym stopniu wielodzietną matką - dodała. 
Ronan jest pięć lat starszy od Pawła i Paweł był do niego bardzo przywiązany, bo w rodzinie byli -  każdy w swojej -  jedynymi męskimi potomkami w rozbudowanych wianuszkach dziewcząt. 
Przepadają za sobą to znaczy Ronan i Paweł, a w dodatku są do siebie podobni jak prawdziwi bracia pomimo że są tylko braćmi stryjecznymi. Paweł nieco wyższy ale cała trójka rodzeństwa już teraz z Cork pomimo, że oryginalnie rodem z Pruszcz'a jak na nazwisko które nosi teraz także Lilla - Dąbek -  to wysocy ludzie.
Wszyscy jednak nazywają ich Bombek, bo takim przydomkiem legitymował się Paweł za swoich lat młodości. 
Ojcec Lylli też należy do wysokich  tak samo jak obaj ojcowie zarówno Pawła jak i Ronana.  
Zula więc miała z obu stron możliwość odziedziczenia genów wzrostu. 
W ogóle kraina ludzi wysokich. 
- Teraz kolej na dzieci - stwierdziła Cyntia.
A więć po kolei tym razem o najmłodszym pokoleniu z Cork; 
 Zula jest najmłodsza. 
Ronan Młodszy - syn jest  troszkę tylko starszy - zdaje się pół roku od Zuli. 
Najmłodsza córka Maret'y i Krzys'a - Ddz'a jest młodszą z dwojga sióstr. 
Starsza córka  Maret'y i Krzys'a ma na imię Jud'a.
 Krzys czyli Doz i Agn'a mają syna Hurd'a i córkę Ell'ę - (Dotychczas najstarszą z dzieci,  zanim przyjechały obie córki z pierwszego związku Ink'i).
 Teraz obie córki Ink'i są najstarsze i bardzo dużo i chętnie pomagają przy młodszych zżytych ze sobą bżdącach. 
Młodsza to All'e a strarsza zdaje się Fett'e. 
- Zula będzie bardzo lubiła jeździć do Cork - tego Cyntia  była jak najbardziej pewna. 
Powiedziała o tym Lylli i ta przyznała jej rację. 
 Zresztą już się uśmiechnęła porozumiewawczo do Dzod'y, na swojej pierwszej wyprawie do Cork kilka tygodni temu. 
Lody zostały przełamane w bardzo wczesnym bo wczesno - niemowlęcym wieku. 

Tak więc w ten weekend córka Cyntii - Lylli jedzie do Cork wraz ze swoją rodziną; Pawłem i Zulką i jest to miejsce gdzie zamierzają oni spędzić gwiazdkę i tegorocznego Sylwka.
Będzie wesoło ponieważ są zżytą rodziną, którą łączą całożyciowa historia a teraz każde z nich włączyło do swojej rodzinnej paczki przyjaciół oraz krewnych swojego wybranego partnera życiowego plus dzieci.
- I pomyśleć jak ułożyły się losy Lylli - zamyśliła się Cyntia - urodziła się wraz ze swoją o trzy lata młodszą siostrą Yanną na innym kontynencie i Cyntia musiała przejść najpierw przez emigracją a potem przez repatriację aby obie córki mogły sobie uwić gniazdka tam gdzie czekało na obie ich przeznaczenie.  
Na razie wśród dzieci z Cork jest razem z Zulką sześć dziewczynek i dwóch chłopców. 
Ronam chce koniecznie wspólnej dziewczynki z Ink'ą a Krzys - Gwoęźdź zapowiada, że będzie tak długo próbował aż dorobi się z Maret'ą syna. 
Lena i Krzys (Pionier) na razie jest  bezdzietna ale i na nią przyjdzie czas.
- Miejsza z rozbudowaną strukturą rodzinną - dumała Cyntia. 
- Najważniejsze, że mam to już za sobą - prowadziła swój monolog...
- Na prawdę odkładałam  sprawę opisania struktury rodzinnej  tak długo jak mogłam, bo jest i dla mnie i dla czytelnika bardzo nużący ale konieczny segment całości... - z ulgą odetchnęła Cyntia uznając, że oto odwaliła kawał dobrej, solidnej roboty. 
- Najważniejsze, że główni bohaterowie dziejącej się historii zostali przedstawieni i w razie konieczności czytelnik będzie zorientowany o kogo właściwie chodzi w późniejszej treści o ile zajdzie taka potrzeba - konkludowała, aby zatrzeć w sobie wrażenie, że napisała właśnie bardzo nudny i mało dynamiczny odcinek ale konieczny fragment swojej sagi... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz